Łukasz Malinowski
Ryzyko regulacyjne w sektorze energetycznym w Polsce często oceniane jest jako wysokie. Nowe przepisy w pewnych obszarach je zmniejszają, jednak w wielu innych nie dokonano żadnych zmian lub wręcz wprowadzono nowe regulacje zwiększające poziom ryzyka regulacyjnego. Kwestia ta ma kluczowe znaczenie zarówno przy wycenie przedsiębiorstw energetycznych, w kontekście ich prywatyzacji, jak i przy finansowaniu nowych inwestycji.
Fakt opóźnienia i przedłużania się prac nad implementacją dyrektyw unijnych wpływa na poziom ryzyka regulacyjnego w Polsce. Brak jasności co do spodziewanych rozwiązań prawnych, w praktyce spowodował wstrzymanie wielu projektów, w szczególności w sektorze energetyki odnawialnej.
Eksperci pozytywnie oceniają przyjęcie rozwiązania, zgodnie z którym koncesje będą wydawane przez prezesa URE na czas nieoznaczony. Według nich obniży to ryzyko regulacyjne związane z koniecznością cyklicznego ubiegania się o nową koncesję. Z drugiej strony, nie sposób nie zauważyć rozszerzenia w nowej ustawie prawo gazowe (PG) koncesjonowania na nowe rodzaje działalności. Koncesjonowaniem objęto bowiem m.in. sprzedaż gazu ziemnego (poprzednio obrót), co, w powiązaniu z obowiązkiem przedkładania taryf do zatwierdzenia w zakresie działalności koncesjonowanej, zacieśnia gorset regulacyjny.
Opinia prawna wskazuje, że kluczową kwestią, z punktu widzenia obniżenia ryzyka regulacyjnego, jest zapewnienie spójności działania różnych organów państwa dotyczących tych samych przedsiębiorstw, w szczególności zapewnienie spójności działań prezesa URE oraz prezesa UOKiK. "Niewątpliwie bezpieczeństwa prawnego uczestnikom rynku energetycznego nie zapewnia dopuszczenie do takiej sytuacji, w której działania zgodne z sektorową regulacją prawną, będące w ocenie jednego wyspecjalizowanego organu, odpowiedzialnego za regulację tego rynku, zgodne z prawem, mogą być kwestionowane przez inny organ, na gruncie przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Tymczasem, projekty nowej ustawy Prawo energetyczne (PE) i PG wprost dopuszczają taką sytuację" - czytamy w dokumencie.
Projektowane przepisy Ustawy o odnawialnych źródłach energii (Ustawa OZE) przyznają Ministrowi Gospodarki szereg kompetencji, które będą miały wpływ na kształt rynku. Dotyczy to w szczególności kwestii ustalania współczynników korekcyjnych oraz wywierania wpływu na liczbę świadectw pochodzenia dostępnych na rynku. Według prawników z Kancelarii Wierciński Kwieciński Baehr ten stan powoduje dużą niepewność odnośnie rozwoju sektora w najbliższych latach.
"Regulacje unijne kładą istotny nacisk na potrzebę zagwarantowania silnej pozycji niezależnego regulatora na rynku energii elektrycznej i gazu. Wydaje się, iż proponowane przez Ministerstwo Gospodarki rozwiązania wychodzą naprzeciw takiemu właśnie podejściu. Niewątpliwie bowiem prezes URE, w świetle projektowanych regulacji, będzie się cieszył szerokim katalogiem uprawnień. W niektórych aspektach, pozycja prezesa URE nadal wydaje się jednak zbyt słaba." - wskazuje opinia.